
Jak wiecie lub nie wiecie, ze sportami walki mam do czynienia od 1-szej klasy szkoły podstawowej, czyli przeszło 19 lat. Dostałem od prezesa Stacha zlecenie, abym w prosty i przystępny dla „Janusza i Grażyny” sposób, przekazał Wam ogólne założenia treningu siłowego w ujęciu sportów walki, a że nie jestem typem uczelnianego naukowca, a raczej praktykiem w pełnym tego słowa znaczeniu, postaram się tym założeniom sprostać.
Na pierwszy front idą ogólne założenia tego typu wysiłku u sportowców, związanych z dyscyplinami uderzanymi. Po co wykonujemy treningi siłowe, kiedy je wykonujemy, co nam dają i czy w ogóle są potrzebne do osiągnięcia sukcesu sportowego?
Niewątpliwie najistotniejszym faktem jest, że każdy sportowiec, powinien trenować siłowo. Jednak samo określenie trening siłowy jest tak ogólnym stwierdzeniem, jak to, że warto jeść obiad. W ujęciu zawodnika sportów walki, tak samo jak w przypadku każdego innego sportowca, trening siłowy będzie świetnym narzędziem w budowaniu siły mięśniowej, w zapobieganiu kontuzjom poprzez bezpośredni wpływ na układ mięśniowy, a co za czym idzie, wzmocnienie więzadeł i ścięgien oraz mineralizację kości. Każdy zawodnik, który w odpowiedni sposób kieruje swoim treningiem przygotowania fizycznego, na pewno odczuł na własnej skórze, że trening siłowy pozytywnie wpływa na poczucie pewności siebie, bo przecież lepiej być silnym, wspaniale walczącym „gladiatorem”, niż słabym, niestabilnym gościem, którego każdy przepchnie w ringu. Nie jest tak??
Treningi oporowe mają również ogromny wpływ na naszą gospodarkę hormonalną. W naturalny sposób regulujemy gospodarkę hormonalną, jesteśmy w stanie zwiększać wyrzut testosteronu, który pełni tak ważną funkcję w sporcie wyczynowym. Odpowiednio zaprogramowany trening siłowy, umiejscowiony odpowiednio w czasie przed zawodami sportowymi, znacząco poprawi parametry mocy mięśniowej, która w sportach walki pełni rolę kluczową. Wpłynie pozytywnie na gibkość, stabilizację, może poprawić ergonomię ruchu i równowagę.
Czym różni się trening na siłowni w sportach walki, od treningu sylwetkowego ??
Przede wszystkim – CELEM.
My (zawodnicy sportów walki), trenujemy, by być lepszymi wojownikami. Trenujemy by nasze ciosy były szybsze, mocniejsze i bardziej demolowały przeciwnika. Trenujemy siłowo oczywiście też po to, by zabezpieczyć nasze ciało przed ogromnymi obciążeniami wynikającymi z walki i byśmy dłużej mogli cieszyć się tym sportem. NIE TRENUJEMY PO TO BY WYGLĄDAĆ. To jest w gruncie rzeczy bardzo ogólna różnica w tych obu typach treningu. Dlaczego?? Ponieważ za tym ogólnym opisem kryje się wiele zmiennych w postaci doboru ćwiczeń i przyrządów, parametrach takich jak objętość treningowa i intensywność. Podstawowym założeniem treningu sylwetkowego będzie hipertrofia mięśniowa, natomiast zawodnik sportów walki, skupiał będzie się przede wszystkim na wzroście mocy mięśniowej i siły względnej, czyli tej uzależnionej od masy ciała zawodnika, ponieważ pamiętać musimy o kategorii wagowej obowiązującej w ringu, klatce czy na macie. Skupiać się będziemy przede wszystkim na ćwiczeniach z wolnym ciężarem, plyometrii, balistyce, olimpijskim podnoszeniu ciężarów i treningu stabilizacji. Nie jest obowiązkiem odwzorowywanie ruchów występujących walce, ponieważ może mieć to bezpośredni wpływ na pogorszenie jakości i techniki wykonywanego ruchu oraz mieć odwrotny do pozytywnego skutek. Nie muszę chyba zaznaczać, że nie ma tu miejsca na pracę w niepełnym zakresie ruch
u dla danego stawu oraz błędy w technice wykonywania poszczególnych ćwiczeń. Co do treningu sylwetkowego nie będę się rozwijał, bo mam mało z nim wspólnego, ale będzie to trening z wolnym ciężarem podparty ćwiczeniami na maszynach i różnego rodzaju izolacjami, trening mający na celu raczej zrobienie z nas typu Adonisa, aniżeli Spartakusa 😀
Jakie są utrudnienia w programowaniu treningu siłowego u zawodników sportów walki ??
Odpowiedź jest prosta!
Zazwyczaj nie jesteśmy Joshuą, Wilderem czy Canelo i forma startowa powinna być utrzymana na w miarę stabilnym poziomie przez cały czas. Nie znając daty startu z rocznym, czy nawet półrocznym wyprzedzeniem, nie mamy miejsca na rozplanowanie okresu przygotowawczego co do dnia i miesiąca. Nie możemy zaplanować okresu wytrzymałości siłowej, hipertrofii funkcjonalnej, siły i mocy, bo po prostu może nam w pewnym momencie zabraknąć czasu. Wszystkie parametry muszą być w takiej sytuacji na odpowiednim poziomie przez cały czas, a gdy nadchodzi odpowiedni moment, podkręcamy tempo i lecimy na walkę.
Jeśli zawodnik ma możliwość to rozplanować wcześniej, to chwała mu za to, jest o jeden krok do przodu !!! 🙂
Pamiętać jednak należy o jednej bardzo ważnej kwestii, o której niegdyś wspomniał legendarny zawodnik K1 – Jeromme Le Banner …
„ …W siłowni możesz wypracować sobie piękne mięśnie klatki lub mięśnie ud. Nie możesz jednak wzmocnić swoich jaj, albo się z nimi urodziłeś albo nie…”
…i tym miłym akcentem, dziękuję Wam za przeczytanie mojego artykułu
Pozdrawiam serdeczne !!! 🙂
Mateusz Białas