Pracując z klientami, chyba każdy z nas spotkał się przynajmniej raz z zaburzeniami takimi jak: insulinooporność, hiperinsulinemia, hipoglikemia reaktywna, cukrzyca.
Jednocześnie wraz ze wzrostem ilości chorych, powstaje wiele mitów dietetyczno-treningowych na temat zaburzeń gospodarki węglowodanowej. Co więc może być prawdą, a co niekoniecznie?
- Tyję przez insulinę
Faktycznie, insulina jest hormonem sprzyjającym w organizmie „budowaniu”. Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Problem w tym, że w insulinooporności następuje nadmierne jej wydzielanie, a co za tym idzie trudniej doprowadzić do spalania tkanki tłuszczowej. Jednak nie sama insulina prowadzi do nadmiernego tycia, a nadmiar przyjmowanej z pożywieniem energii.
- Węglowodany podczas treningu przy hipoglikemii reaktywnej
Jeśli Twój klient słabnie, czy mdleje podczas treningu, przyjrzyj się jego diecie. To często rzeczywiście oznaka hipoglikemii – zbyt niskiego poziomu glukozy we krwi. Wtedy ratunkiem jest produkt, który szybko podniesie „cukier” – czyli izotonik, miód, suszone daktyle czy cukierek. Jednak następnym krokiem jest szukanie przyczyny, a nie niwelowanie skutków. Zadbaj o odpowiednią podaż węglowodanów o niskim indeksie w posiłku przed-treningowym, zamiast dodawać carbo, czy izotonik na trening. Najczęściej przyczyną zasłabnięć jest pomijanie posiłku przed wysiłkiem, lub jego nieodpowiednia kompozycja oraz zbyt intensywny wysiłek.
- W insulinooporności nie można wykonywać intensywnych treningów
Aktywność ruchowa jest niezwykle istotnym elementem prewencji i wspomagania leczenia gospodarki węglowodanowej. Wysiłek ma działanie przyrównywane do leków uwrażliwiając tkanki na działanie insuliny. Jednak jak w każdym przypadku, intensywność należy dopasować indywidualnie. Pamiętaj o tym, że gospodarka energetyczna osoby z insulinoopornością nie działa do końca prawidłowo, a wykorzystanie zmagazynowanej energii w postaci glikogenu jest utrudnione. Jeśli widzisz, że klient z zaburzeniami węglowodanowymi robi regres i staje się coraz słabszy zamiast notować postępy – wprowadź zmiany i zadbaj o jego dietę. Obserwacja w tym przypadku jest kluczowa.
- Dieta niskowęglowodanowa dla IO
O ile warto dostosować ilość przyjmowanych węglowodanów do codziennej aktywności i trybu życia klienta, o tyle nie można ich całkowicie eliminować. Wydaje się, że jeśli nie będziemy ich w ogóle spożywać, to organizm nie będzie produkował dużych ilości insuliny. Tymczasem węglowodany, szczególnie te złożone i o niskim indeksie glikemicznym polepszają insulinowrażliwość. Dodatkowo nie tylko węglowodany, ale także białko i tłuszcz generują wyrzuty insuliny. Co więcej, nadmiar tłuszczu w diecie osoby z IO prowadzi do pogorszenia wyników i zaburza wydzielanie kwasów tłuszczowych. Mniej tak, ale mało nie!
Paulina Limanowska