Trenując mądrze – na pewno myślisz o tym, aby zadbać o kilka podstawowych rzeczy. Masz opracowany plan treningowy, który skrupulatnie realizujesz.
Jest w nim na pewno, tak jak przystało na dobry plan: wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Zatem zaczynasz od solidnej – miejmy nadzieję – rozgrzewki, aby w odpowiedni sposób przygotować swoje ciało do wysiłku.
Następnie realizujesz to na czym najbardziej ci zależy – część właściwą, czyli trening – a na koniec, jeśli ćwiczysz mądrze – dbasz o odpowiednie rozluźnienie. Czy nazwiesz to „cool down“ czy poświęcisz kilka minut na wyciszenie, relaks i wyrównanie oddechu – nie ma większego znaczenia jak to nazwiesz – ważne, żeby twój organizm dostał sygnał o zakończeniu pracy zanim wyrwiesz się do szatni.
Jeśli dodasz do tego mądrego planu element mobility, istnieje duża szansa na to, że twój organizm będzie działał niczym dobrze naoliwiona maszyna przez długie lata. A o to nam wszystkim chodzi. I jeśli potakująco kiwałeś głową czytając powyższe z zadowoleniem przyznając, że tak właśnie robisz– to winszuję sportowej mądrości. Jeśli jednak nie, to czas pomyśleć jak możesz plan ulepszyć – bo to przełoży się na pewno na czas realizacji celów jakie zapewne posiadasz. O ile wszyscy przechodzimy przez etap rozgrzewki i samego treningu –tego jestem pewna w 100%, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że spore grono z was nie poświęca już tyle uwagi na to, by swoje ciało odpowiednio rozciągnąć, poprawić jego zakres ruchu etc. Nie wspomnę o poświęceniu całej jednostki treningowej na to, żeby kompleksowo się uelastycznić.
Na moim przykładzie mogę stwierdzić, że po macoszemu traktowałam ten element treningu często odkładając go „na później“, co kończyło się tym, że najczęściej nie robiłam tego wcale, albo w najlepszym razie – dość rzadko. Tak było dopóki nie poznałam nowej formy ruchu jakim jest Animal Flow. Wybrałam się na warsztaty tej innowacyjnej metody, które odbywały się w moim mieście i po 2h zajęć wiedziałam, że jest to kierunek, którym chcę podążać.
Skąd się wzięło Animal Flow? Dla tych, którzy słyszą o tym po raz pierwszy. W dużym skrócie. To opracowany przez Mika Fitcha system treningowy przypominający nieco ruchy zwierząt. Może brzmi to dziwnie – ruchy zwierząt w treningu (?), jednak uwierzcie, że wykonywane z precyzją wygląda nie tylko pięknie, ale też może zmęczyć bardziej niż nie jeden trening siłowy – i często tak jest. Wiem o czym mówię:)
Animal Flow obejmuje szereg ruchów i kombinacji, które są pogrupowane w kategorie, które nazywamy „Sześcioma Komponentami”. Każdy komponent ma na celu uzyskanie określonych wyników. Sześć składników można łączyć i dopasowywać na wiele sposobów, co pozwala na włączenie jednego, niektórych lub wszystkich z nich do treningów. Obejmują one:
- MOBILIZACJĘ NADGARSTKÓW:
Proste, ale skuteczne ruchy służące do przygotowania dłoni i nadgarstków na wyzwania związane z Animal Flow, ponieważ znaczna ich część odbywa się w podporach. Aby uniknąć niepotrzebnego dyskomfortu zawsze od tego rozpoczynamy trening.
- AKTYWACJE:
Przygotowując się do treningu angażujemy mięśnie głębokie wykorzystując statyczne pozycje, aby skupić się na właściwej stabilizacji i kontroli ciała.
- ROZCIĄGANIE:
Sprawdzamy różne zakresy ruchów koncentrując się na poprawie mobilności. Wykorzystując różnego rodzaju „sięgnięcia“ (reaching) i utrzymując poszczególne pozycje w izometrii poprawiamy naszą elastyczność, ale też korzystnie wpływamy na poprawę naszej postawy.
- RUCHY ZWIERZĄT (Traveling Forms) Chcąc poruszać się lepiej jako ludzie naśladujemy ruchy zwierząt rozpoczynając od podstawowych ustawień: ABC: APE, BEAST, CRAB. Poznając ten ruch możemy już wykorzystać go do rozgrzewki, „Cool Down“, treningu metabolicznego. Uczymy się lepiej rozumieć swoje ciało.
- PRZEJŚCIA I TRANZYCJE (Switches & Transitions) każdy ruch możemy powtarzać oddzielnie lub łączyć w różne sekwencje tzw. flow. Praca w wielu płaszczyznach: dynamiczna lub bardziej statyczna. Od nas zależy jaką jednostkę treningową chcemy stworzyć.
- FLOW – w tym tkwi cała magia Animal Flow. Poznając lepiej ten system treningowy po pewnym czasie będziemy w stanie sami komponować choreografię i układać swoje jednostki treningowe.
Nie ma w tym większej filozofii. To trening dla osób na każdym poziomie sprawności. Wykonywany gdziekolwiek, najlepiej bez obuwia. Dlaczego bez? W Animal Flow po prostu trudniej jest operować ruchem, kiedy na stopach mamy buty. I jeśli nie zastanawialiście się nad tym wcześniej – dla naszego zdrowia to jest zdecydowanie na plus.
Kolejny element. Bez pośpiechu. Precyzja, jakość, dokładność – na tym się skupiamy. W bardziej zaawansowanej formie oczywiście możemy wykorzystać AF także do kondycjonowania, ale u osób początkujących priorytetem jest skupienie na samym ruchu, a nie wydolności.
Czym jeszcze jest AF? To taki system treningu dzięki któremu możesz tworzyć własne, niepowtarzalne flow – o czym mowa była w 6 komponentach, Możesz działać wg wcześniej ustalonego planu określonych sekwencji ruchów płynnie przechodząc z jednego ustawienia w drugie, ale również możesz dać się ponieść energii – którą na pewno poczujesz – i spontanicznie stworzyć flow, które w danej chwili podpowie ci twoje ciało.
Animal Flow jest coraz bardziej popularny wśród wielu dyscyplin sportu. W moim najbliższym otoczeniu głównie w crossficie, treningu motorycznym czy sztukach walki. Kojarzony głównie z poprawą świadomości swojego ciała, jego gibkością, równowagą, ale także z budowaniem siły funkcjonalnej, ponieważ cały trening wykorzystuje tylko – aż;) – masę ciała. W połączeniu kilku elementów, płynnych przejść pomiędzy poszczególnymi sekwencjami określanych jako flow możemy odnaleźć doskonałe źródło odreagowania na codzienny stres.
W moim warsztacie treningowym mam wiele elementów siłowych, co nie jest obojętne dla układu nerwowego. Trening z masą ciała jest doskonałą alternatywną dla tego co robię na co dzień. Im lepiej znasz swoje ciało tym sprawniej ono funkcjonuje. Dzięki tej metodzie treningowej poruszasz się lepiej. Podsumowując: – system AF czerpie z wielu form treningu, dlatego odnajdziesz w nim coś dla siebie. – elementy AF możesz wykorzystać jako rozgrzewkę lub trening metaboliczny – to zależy od ciebie.
Pracując z ciężarem swojego ciała budujesz siłę bez ryzyka kontuzji. – jest dobrym narzędziem w rehabilitacji wykorzystywaną jako część strategii ćwiczeń korekcyjnych. – dzięki pracy na wielu płaszczyznach ruchu poprawisz mobilność, a wykonując ćwiczenia powoli i z pełną kontrolą korzystnie wypłyniesz na stabilizację całego ciała. – dużo zakończeń nerwowych znajduje się na stopach – ćwicząc boso lepiej panujemy nad naszym ciałem w ruchu. – poprawiasz zdolności motoryczne, bo w sporcie ważna też jest koordynacja. – magia flow – wzbogacając swój warsztat treningowy możesz tworzyć własne sekwencje ruchów i dobrze się przy tym bawić.
Marta Sikora